12 wrzesień 2010
12 września wspaniali ludzie z fundacji „Mam Marzenie” wysłali całą naszą rodzinkę na najbardziej w świecie bajkową przygodę – Dinsneyland!!!
Atrakcją był dla nas już sam przelot samolotem. Dla Alicji i tatusia to był pierwszy raz, ale bardzo im się podobało… pomimo zatkanych uszu 😉
We Francji przywitał nas deszcz, ale na szczęście tylko przywitał, bo cały pobyt był słoneczny i ciepły. Zaraz następnego dnia po przylocie udaliśmy się spełniać marzenie naszej córci. Park Disneya okazał się tak bajeczny i fantastyczny, że nawet nas dorosłych uwiódł atmosferą beztroski i zabawy.
Całe 2 dni bawiliśmy się na karuzelach wśród zabawnych postaci ze świata Disneya. Największym przeżyciem dla naszego Skarba była możliwość przytulenia się do ukochanego Goofiego. Wiedzieliśmy, że właśnie spełnia się Jej największe marzenie…
Nie obyło się bez sytuacji stresujących jak np.przejażdżka rollercoasterem (oczywiście przez przypadek, bo kto mógł przypuszczać, że niepozorny „Świat Nemo” okaże się szaleńczą jazdą do góry nogami), czy też „zupełnie przypadkowe” pojawienie się na planie filmu „Armagedon” gdzie Ali już puściły nerwy.
Trzeci dzień pobytu spędziliśmy w Paryżu, bo jakże można być we Francji i nie zobaczyć wieży Eiffla, czy też nie pospacerować po Polach Elizejskich. Co więcej całą rodzinka postanowiliśmy wspiąć się na wieżę, by z góry zobaczyć piękno Paryża… Niestety mój lęk wysokości pozwolił mi wejść tylko na najniższy punkt widokowy wieży, ale dzielny tatuś wspiął się wyżej, choć jak sam mówił po drodze trochę mu się nogi ugięły 😉
Nie możemy pominąć tutaj ludzi, którzy byli tam wraz z nami. Wolontariusze z Fundacji – Alicja i Michał zostali ulubieńcami naszej córeczki i nie opuszczała Ich na krok.
Pobyt we Francji był najwspanialszą przygodą nie tylko dla Ali, ale i dla nas. Pozwolił nam na chwilę zapomnieć o codziennych problemach i popatrzeć na świat oczami dziecka.
W tym miejscu bardzo dziękujemy Fundacji „Mam marzenie” za fantastyczną przygodę oraz chwile zapomnienia…